Bardzo dawno mnie tu nie było i przez długi czas nic nie powstawało. Otóż sesja, a właściwie okres przed nią, powinny mnie tłumaczyć z braku czasu. Wszystko udało mi się zaliczyć :) i do września mogę władać niepodzielnie swoim czasem.
Pokazuję wam więc wisior, spontanicznie zrobiony w niedzielę. Znowu sprężynka, znowu coś w niej uwięzionego.
Sprężynka pochodzi z długopisu, kryształowe koraliki to pozostałość po starym naszyjniku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz